Wyszywanie obrazów haftem krzyżykowym, to hobby czasochłonne i niszczące oczy. Moje obrazy rodziły się się na przestrzeni około 20-lat... Kilka lat temu zaprzestałam tej formy zabawy z kolorem właśnie z powodu kłopotów ze wzrokiem.. Kolekcja, którą tu przedstawiam- jest niekompletna, gdyż kilka sztuk zmieniło właściciela- zanim wpadłam na pomysł aby je utrwalić na fotografii. Wiszą teraz w Gdańsku, Warszawie, Wrocławiu, Tczewie, Berlinie i w Szwajcarii - w górskiej miejscowości, której nazwy nie umiem nawet wymówić...
Kilka dni temu znalazłam tu komentarz bliżej mi nie znanej Jadwigi M.
Zarzuciła mi ona kradzież obrazków i wstawienie ich tu, jako własnych prac, oraz zagroziła zgłoszeniem do portalu fakt łamania przeze mnie cudzych praw autorskich...
Komentarz ozdobiła kilkoma soczystymi epitetami, jak to trolle internetowe mają w zwyczaju i dodała link do miejsca, gdzie prawdziwa autorka tych prac umieściła identyczne fotki.
Link był do mojego (dziś już nieistniejącego)- bloga na Interii, co mnie szczerze ubawiło...
(Komentarz, ze względu na niecenzuralne słowa- wykasowałam...)
Aby uniknąć podobnych nieporozumień, wklepię tu kilka fotek , które podobnym Jadwigom przemówią do rozumu (zakładam, że takowy posiadają)... a ludzi normalnych zachęcą do zwiedzenia innych stron mojego bloga wraz z jego zakamarkami...
Tym razem nie jest to mój obraz. Autorka Ewa Ch. to młoda i zdolna osoba z kręgu moich znajomych
"Dama w liliowej sukni" obraz Władysława Czachórskiego, wyszywała krzyżykiem przez kilka długich miesięcy i oto rezultat.